czwartek, 17 kwietnia 2014

Kaboszony – zaczynam przygodę od wygranej w konkursie

Chyba powinnam zagrać w totka. Przed chwilą zobaczyłam, że wygrałam w konkursie, który zorganizowała KociK.  Szczegóły u Niej w TYM poście. 

W skrócie powiem tylko ,że należało dokończyć zdanie 

„Tworzę DIY, ponieważ...”. 

Niewiele się namyślając, dokończyłam zdanie. Zależało mi na otrzymaniu nagrody, ponieważ tworzone przez KociK kaboszony bardzo mi się podobają, a nie mam zielonego pojęcia, jak zabrać się do robienia tego typu ozdoby. Z drugiej strony nie liczyłam jakoś specjalnie na wyróżnienie. Nawet nie wiecie, jak bardzo się zdziwiłam, gdy odkurzyłam dziś komputer, zajrzałam na blog i mail, i znalazłam tam wiadomość z informacją o wygranej. Jeśli chcecie wiedzieć, co napisałam, zapraszam do postu Kocik z wynikami konkursu.



Jak tylko zakupię wszystkie potrzebne półfabrykaty i zmontuję pierwszego kaboszona – pochwalę się rezultatami. 

czwartek, 27 marca 2014

Wielkanocne jajka – karczochy w jodełkę



Kolejny raz robiłam zdjęcia w warunkach spartańskich. Tak się dziwnie składa, że w weekendy, gdy teoretycznie mogłabym spokojnie w ciągu dnia zrobić zdjęcia na ‘zaś’, nie mam na to czasu. O wiele łatwiej znaleźć chwilę w środku tygodnia - wieczorem. Niestety, w takich warunkach ‘ciemność widzę’. Zrobienie przyzwoitych fotografii wymaga nie lada gimnastyki. Przy zapalonych wszystkich światłach (no… raptem żyrandol z 1 żarówką oraz lampka biurkowa) i zastosowaniu bloku technicznego w zastępstwie namiotu bezcieniowego uzyskuję kompromis między tym, co chciałabym Wam pokazać, a tym, co jestem w stanie z fotografii wyciągnąć i poprawić w PhotoScape.

Poniższe jajka – karczochy są wielkości jaja kurzego. Mniejsze od tych z poprzedniego posta o 2-3 cm. Technika przyczepiania wstążeczek trochę inna. Kojarzy się z jodełką, stąd też tytuł posta. 




poniedziałek, 24 marca 2014

Wielkanocne pisanki - jajka karczochy


Kilka słów wyjaśnienia – najpierw wrzuciłam same zdjęcia, bo nie było czasu na pisanie choćby kilku zdań. Dziś szybko uzupełniam informacje :)

Rozpoczęłam produkcję pisanek wielkanocnych. W tym roku po raz pierwszy jest to technika ‘na karczocha’. Myślę, że jest bardzo efektowna i warta spędzenia wieczoru na dłubaniu się z kilometrami wstążek i tysiącem szpilek. W przeciwieństwie do pisanek zdobionych metodą decoupage, ta nie wymaga wielu materiałów. Także bałaganu jest mniej i nie tracimy czasu na zmywanie z otoczenia i z siebie kolorowej farby i lakierów. 

W planach jest post, jak ‘krok po kroku’ zrobić taką pisankę. Tekst mam gotowy, tylko muszę uzupełnić go zdjęciami. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w niedzielę spodziewajcie się ‘Szybkiego kursu krok po kroku jak ozdobić styropianowe jajo metodą karczocha’.










piątek, 28 lutego 2014

Liebster Blog Award


Dziękuję Violet Bell za nominację do Liebster Blog Award. Zaskoczyła mnie tym strasznie. W pierwszym odruchu chciałam postąpić jak z innymi łańcuszkami – czyli zignorować. Ale potem poczytałam trochę w sieci i stwierdziłam, że jest to bardzo fajna akcja. Ponieważ nominowała także mój drugi blog MalgArt, ten sam post ukaże się na obu stronach.

 


Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie  obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

 

Rozpocznę od moich nominacji blogów za „dobrze wykonaną robotę”. Są to blogi osób, do których co jakiś czas zaglądam, choć niekoniecznie się ujawniam. Wiem, że kilka z poniżej wymienionych osób brało już udział w zabawie, niektóre są popularne, ale mimo to zgłaszam je do listy. Ponadto nie wybrałam 11 blogów. Niestety, nie znam aż tylu ‘początkujących’. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli Nominowani zechcą odpowiedzieć na moje pytania J


2.      http://365stron.blogspot.com/








 

 

Osoby nominowane proszę o odpowiedź na poniższe pytania:

1.      Jaka jest Twoja ulubiona książka/film/piosenka?

2.      Skąd pomysł na założenie i prowadzenie bloga?

3.      Co lubisz robić w wolnym czasie?

4.      Kiedy ostatnio pisałaś ‘analogowo’ długopisem/piórem/ołówkiem?

5.      Urlop w Polsce czy za granicą?

6.      Co poprawia Ci humor?

7.      Jesteś sową czy skowronkiem?

8.      W dzieciństwie, gdy dorośli pytali Cię, kim chcesz zostać – co odpowiadałaś?

9.      Twój ulubiony zwierzak (kot, pies, a może patyczak?)

10.  W dzieciństwie nienawidziłaś jeść ….., a teraz lubisz.

11.  Wolisz odpoczywać w ruchu, czy wybierasz leniwy wieczór na kanapie?

 

A poniżej odpowiedzi na pytania, które zadała mi Violet Bell

 

1.      Kto jest dla Ciebie wzorem do naśladowania?

Nie ma konkretnej osoby, która byłaby wzorem. Ale jak dotąd spotkałam kilka osób, które w jakiś sposób mi zaimponowały i staram się je w tych właśnie cechach naśladować. Ideałów nie ma.

2.      Z jakimi ludźmi nie chcesz mieć do czynienia?

Jest kilka cech, których nie lubię. Staram się nie mieć nic wspólnego z ludźmi, którzy: wiecznie narzekają,  nie mają żadnej pasji oraz są złośliwe i dwulicowe. Ponadto niezbyt dobrze dogaduję się z cholerykami.

3.      Jak spędzasz wolny czas?

Czytam książki, tworzę biżuterię, śpiewam, bawię się decoupage’m, spotykam ze znajomymi, robię zdjęcia, uczę się, trenuję, gram na gitarze, buszuję po sklepach odzieżowych, czytam blogi, prowadzę blogi, …

4.      Czym zajmujesz się na co dzień?

Pracuję w biurze rachunkowym (typu korporacja)

5.      Od kiedy blogujesz i co Cię do tego skłoniło?

Pierwszy blog założyłam ponad 10 lat temu. To był najłatwiejszy sposób, by mieć swoje miejsce w sieci. Wtedy modne były takie ‘publiczne anonimowe’ pamiętniki. Oczywiście strona dawno nie istnieje, nawet nie pamiętam jej adresu. W zeszłym roku w czerwcu powstał blog MalgArt, ponieważ dużo osób, którym pokazywałam własnoręcznie zrobioną biżuterię lub decoupage, chciało zobaczyć inne projekty. A dźwiganie kilku kilogramów kamieni szlachetnych i półszlachetnych w torebce nie było rzeczą łatwą i przyjemną. Tym bardziej noszenie np. kilku chusteczników. Łatwiej był podać adres strony, aby osoba zainteresowana mogła obejrzeć, co i jak robię. Drugi tematyczny blog ‘Pociąg do czytania’ powstał, ponieważ stwierdziłam, że skoro czytam więcej, niż statystyczny Polak, to warto podzielić się z innymi moją miłością do słowa pisanego. A trzecia strona KatVenea to blog na wszelkie inne tematy, które mnie interesują (patrz punkt 3).

6.      Jakie jest największe osiągnięcie w Twoim życiu?

Mam nadzieję, że przede mną jeszcze kilka ‘największych osiągnięć’ w życiu. A jeśli chodzi o takie, które w tej chwili przychodzi mi do głowy, to jest to pokonanie strachu przed prowadzeniem samochodu. Po pewnym nieprzyjemnym wydarzeniu na drodze, w samochodzie, którego byłam kierowcą, przez prawie 8 lat nie wsiadałam za kierownicę. Teraz jestem tą, która rozwozi wszystkich po imprezie ;) i to z własnej woli.

7.      Ulubiony kosmetyk do pielęgnacji.

Stanowczo jest to szampon do włosów. Mogę nie używać kremu do rąk, zapominam o pomalowaniu paznokci, balsam do ciała często stoi na półce nieużywany przez kilka miesięcy, a o istnieniu peelingów przypominam sobie przy okazji czytania artykułów urodowych w sieci. Ale nie wyjdę z domu z nieświeżymi włosami.

8.      Ulubiony kosmetyk do makijażu.

Bez zastanowienia mogę odpowiedzieć, że tusz do rzęs. Poza tym pokochałam dobre podkłady. Te dwa kosmetyki (ewentualnie dodałabym puder) stanowią moją bazę do makijażu. O innych, typu róże, rozświetlacze czy nawet cienie do powiek, na co dzień nie pamiętam i przy wykonywaniu porannego makijażu zazwyczaj je pomijam. Ale rzęsy wytuszować po prostu muszę. Inaczej czuję się nieumalowana.

9.      Jakie jest Twoje największe marzenie?

Być szczęśliwą - jeśli ktoś czytał „W dżungli miłości” Beaty Pawlikowskiej, wie, co mam na myśli.

10.  Masz jakieś noworoczne postanowienia?

Od kilku lat nie mam standardowych noworocznych postanowień. Zazwyczaj zapominałam o nich najpóźniej w połowie lutego. Jeśli już, to raczej coś planuję, ale nie jest to związane z konkretną datą: nowym rokiem, najbliższym poniedziałkiem czy nowym miesiącem.

11.  Jak widzisz swoją przyszłość za 10 lat?

Mam nadzieję, że spełni się marzenie z punktu 9.

 

Dziękuję za nominację J Mam nadzieję, że osoby nominowane przeze mnie zdecydują się na odpowiedź.

środa, 26 lutego 2014

Kolczyki - do przeróbki


Witam, 

Wydaj się, że robienie kolczyków jest łatwą sprawą. Owszem, ale dla wprawionych rąk. Początki, jak we wszystkim, bywają trudne, a efekty są niewspółmierne do włożonego wysiłku.


 
Kolczyki czekają na przypływ weny i delikatnąprzeróbkę

.

wtorek, 28 stycznia 2014

Haft krzyżykowy - słoneczniki


Poniższy obrazek to już efekt żmudnego liczenia krzyżyka za krzyżykiem ze wzoru z „Haftów polskich”.



sobota, 25 stycznia 2014

Haft krzyżykowy – bzy


Jeśli o czasie dziergania serwetki pisałam ‘kilka długich wieczorów’, to nie wiem, jak określić czas, który poświeciłam na wyhaftowanie tego obrazka. Wzór to gotowa kanwa z kolorowym tłem.

 




Dodatkowym motywatorem był deadline w postaci świąt Bożego Narodzenia, ponieważ obrazek był gwiazdkowym prezentem dla siostry. Poza jego wyhaftowaniem, zależało mi na znalezieniu ładnej ramki. A to wcale nie jest takie łatwe, jak się wydaje.
 
 
 
 Jak widać, nie jest to haft klasycznie krzyżykowy, tylko półkrzyżykowy. Jest szybszy w wykonaniu, a przy użyciu grubszego kordonku tło z kanwy i tak nie jest widoczne.

niedziela, 19 stycznia 2014

Szydełkowanie – złota serweta


Kilka długich wieczorów z szydełkiem w ręku i stolik wygląda tak J

 
 
Kilkadziesiąt (a może kilkaset) oczek, łańcuszków, słupków i półsłupków. 
 
 
 
A efekt jest taki:




niedziela, 5 stycznia 2014

Decoupage – podkładka z winogronami


W rozpędzie zdobienia podkładek z TEGO postu, ozdobiłam też starą, zniszczoną podkładkę, która trafiła do mnie z … przyznam się … z firmy.

Ewelinko, przeniosłam się na Twoje biurko i znalazłam tam podkładkę. Zostawiłaś ją na biurku, a ja ją przygarnęłam. Niestety, śliweczki, które były oryginalnie zdobieniem podkładki, nie przeszły próby czasu i przestały wyglądać ładnie.

PRAWA AUTORSKIE

Projekty biżuterii, zdjęcia i teksty umieszczone na tym blogu, podlegają ochronie prawnej zgodnie z Ustawą z dnia 04 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tj. Dz.U. z 2000 r, Nr 80, poz. 904, z późn. zm.) są moją własnością i nie wyrażam zgody na ich powielanie i kopiowanie.